fbpx

W moich dwóch poprzednich wpisach opowiadałam Wam o naszych początkach zawodowych. Wymieniałam mocne i słabe strony pracy na etacie. Wskazywałam jakim awansem naszego stylu życia było prowadzenie własnego biznesu. Dzisiaj opowiem Wam o systemie, który na ten moment przynosi nam największą satysfakcję, czyli marketing sieciowy. 

Jestem pewna, że każda z czytających osób kilka razy w życiu szukała swojej zawodowej drogi. Zanim znajdziemy to jedno, ulubione zajęcie, sprawdzamy. Pracujemy to tu, to tam. Ustalamy, co nam się podoba, co jesteśmy w stanie tolerować, a co kompletnie przekracza nasze wartości i granice.

Dla wielu osób praca w weekend jest czymś naturalnym. 12, 14 godzin na dobę? Ile trzeba, tyle pracują. Inni chcą mieć zaliczone 8 godzin dziennie, wyjść i żyć swoim życiem. Są też tacy, którzy z 2 godzin dziennie są w stanie wyciągnąć dodatkową pensję do swoich zarobków. Takie możliwości daje właśnie MLM, czyli marketing internetowy/partnerski.

Każdy ma własne priorytety. Każdy ma również wybór.

Tak było również w naszym przypadku. Szukaliśmy. Zarówno mój mąż Leszek, jak i ja sprawdzaliśmy się w różnych systemach zarabiania pieniędzy. Ten najbardziej oczywisty – praca na etacie, umożliwił nam zaciągnięcie kredytu hipotecznego i regularne spłacanie. Byliśmy cenieni jako pracownicy i poznaliśmy mnóstwo wspaniałych ludzi, z którymi przyjaźnimy się do dziś.

Jednak w tym okresie prawie nie widywaliśmy siebie i naszego syna. Praca pochłaniała większość naszego życia, a Mikołaj spędził swoje dzieciństwo u babci. Nie chcieliśmy tak żyć.

Postanowiliśmy, że otworzymy własny biznes.

To był moment, w którym wiedziałam, że mam silny autorytet wewnętrzny. Nie byłam skora do tego, aby ktoś tak bardzo ingerował w moje życie – moją pracę, urlopy, dni wolne. Praca we własnym biznesie umożliwiła mi dostrzeżenie tego, że potrafię się zmobilizować i jestem dla siebie doskonałym szefem.

Już w okresie prowadzenia swojej firmy zarabialiśmy całkiem przyzwoicie, jednak ciągle nam czegoś brakowało. Niezależności finansowej… ale nie tylko.

Własny biznes to system, w którym jest pięknie, gdy jest klient, który decyduje się na nasze usługi i produkty. Natomiast szybko przekonaliśmy się, że czujemy się trochę jak chomiki w kołowrotku – pieniądze mamy wyłącznie wtedy, gdy bardzo szybko w nim biegniemy, ale ten bieg za kolejnym klientem i zleceniem, nigdy się nie kończy.

Dopiero wybierając system zarabiania, jakim jest marketing sieciowy – MLM, prawdziwie rozwinęliśmy skrzydła.

W 2011 roku przyszedł do naszego biura nasz znajomy, Paweł, z którym współpracowaliśmy wcześniej w branży turystycznej. Opowiadał o kosmetykach i spotkaniu biznesowym w Poznaniu, na które nas bardzo intensywnie zapraszał. Grzecznie mu odmówiłam, ponieważ nie miałam wtedy czasu na żaden kolejny biznes, ani zajęcie. Nie byłam również zainteresowana innowacyjnością tych produktów.

Paweł był jednak jak zdarta płyta. Kiedy piąty raz odwiedził mnie z szerokim uśmiechem na twarzy, zgodziłam się na wyjazd do Poznania. Zrobiłam to z grzeczności. Przez całą drogę z Grodziska do Poznania pracowałam i byłam poirytowana. Czułam, że marnuję czas, a klienci pewnie stoją pod moim biurem, nieobsłużeni.

Przez pierwszą godzinę spotkania czułam zażenowanie. Ktoś mi smarował ręce żelem kolagenowym firmy Colway. Myślałam wtedy „Co ja tutaj robię? Czy w moim mieście nie ma kosmetyków? Musiałam po nie jechać aż do Poznania?”

Moja mina zmieniła się całkowicie, gdy osoba, która prowadziła spotkanie, zaczęła mówić o tym, w jaki sposób można zarabiać w Colway.

Moim oczom ukazał się jasny i przejrzysty plan finansowy, dzięki któremu bez dużej inwestycji początkowej można było zacząć zarabiać. Rejestracja i uzyskanie przez nas bardzo dużego rabatu wiązało się z zakupem tylko jednego produktu, który okazał się wspaniały.

Zwizualizowałam sobie życie, o jakim marzyłam od lat, które mogłoby stać się naszym udziałem.

Wracając do domu, uznaliśmy z Leszkiem, że damy szansę tej formie zarabiania pieniędzy i zaangażujemy się w marketing sieciowy. Oczywiście wcześniej wypróbowaliśmy większość produktów, bo wiadomym jest, że sukces w tej branży to dobry lub bardzo dobry produkt i jeszcze lepszy plan finansowy. My jedno i drugie mamy bezkonkurencyjne.

Rozpoczęliśmy podróż po Polsce – do wszystkich ludzi, którzy mogliby być zainteresowani, aby stać się naszymi biznesowymi partnerami i wspólnie z nami zarabiać.

Pracowaliśmy około 2-4 godzin dziennie w miastach, do których dojeżdżaliśmy. Zjechaliśmy Polskę od gór po morze.

Na początku było to dość wykańczające, ale nasza praca się opłaciła i zaczęła szybko przynosić owoce. Nasz zespół się rozrastał i to w czasach, w których z ludźmi można było głównie rozmawiać przez telefon, ponieważ internet w Polsce dopiero raczkował.

Pierwsza poważna prowizja przyszła do nas po kilku miesiącach pracy.

W 2015 roku firma wystartowała z projektem międzynarodowym, co dało nam jeszcze większe możliwości. Pojawił się plan finansowy, w którym otrzymaliśmy szansę zarabiania aż z kilku źródeł dochodu, a przede wszystkim możliwość budowania dochodu pasywnego również online.

Obecnie, po 7 latach, pracujemy z poziomu własnego biurka, a czasem własnej kanapy… 🙂

Nadal spotykamy się z naszymi potencjalnymi partnerami, ale dzięki narzędziom, jakie daje nam Colway International, możemy budować ten biznes szybciej i jeszcze bardziej efektywnie, ponieważ dystans nie ma już żadnego znaczenia.

To, co udało nam się osiągnąć, nie było dla nas realne ani w pracy na etacie, ani we własnym biznesie:

1) odnowiliśmy więzy rodzinne poprzez dbałość i czas dla siebie;

2) zwiedziliśmy kilkanaście krajów na całym świecie;

3) spędzamy czas i pracujemy tylko z ludźmi, których szanujemy;

4) jeździmy na urlop, kiedy chcemy i klient nam wtedy nie ucieka;

5) zarabiamy również nie pracując – w nocy;

6) awansujemy, a za każdy awans firma wynagradza nas dodatkowo;

7) jeździmy pięknym, nowym samochodem, za który płaci Colway International;

8) mamy czas i pieniądze na rozwój osobisty;

Prawdą jest to, że pieniądze nie spadają z nieba.

Marketing sieciowy jest systemem ZARABIANIA, co wiąże się z ROBIENIEM, czyli pracą.

Dla nas jednak praca, którą wykonywaliśmy od 2011 roku i wykonujemy dzisiaj, jest o wiele ciekawsza i przynosi większe owoce, niż nasze wcześniejsze działania zawodowe.

Na początku było trudno, jednak daliśmy z siebie 100%. Przez pierwszy rok włożyliśmy znacznie więcej energii, czasu i siebie, niż w kolejnych latach. Po 12 miesiącach zamknęłam moje biuro i biznes tradycyjny. Jesteśmy zadowoleni z efektów, jakie to przyniosło.

W naszym przypadku powiedzenie „znajdź zajęcie, które kochasz, a do końca życia nie będziesz musiał pracować” sprawdza się w 100%. Granica między biznesem i życiem prywatnym zatarła się całkowicie. MLM to styl życia, który polecamy każdemu.

Skontaktuj się z nami!