fbpx

Kiedy rozpoczynaliśmy z Leszkiem nasze kariery zawodowe, chcieliśmy pewnej posady z regularnie wypłacaną pensją. Zależało nam na poczuciu bezpieczeństwa. Nasze dotychczasowe doświadczenie nie było bogate w kompetencje przedsiębiorcze, natomiast ja zawsze marzyłam o własnym biznesie i każdego dnia podlewałam tę wizję swojej firmy.

Zależało nam na tym, aby móc wziąć kredyt na wspólne mieszkanie…

… a tylko praca na etacie umożliwiała wówczas realizację tego celu.

Zostałam więc kelnerem w restauracji… chociaż aplikowałam na stanowisko recepcjonistki. Uwielbiałam kontakt z klientem oraz fakt, że zawsze potrafiłam sprzedać to, co chciał kucharz. Poznałam siebie wtedy z bardzo ciekawej strony – skutecznego i miłego sprzedawcy. Ta posada była dość intratna, natomiast problemem było to, że…

… nie miałam kiedy wydawać zarobionych pieniędzy.

Na 6 dni pracy, zaledwie tylko parę godzin spędzałam w domu z rodziną.

Z moim mężem i małym synkiem prawie się nie widywałam, co bardzo mi się nie podobało. W takim trybie wytrzymałam aż 4 lata. Byłam po tym czasie fizycznie i mentalnie wykończona.

Postanowiłam polepszyć sobie sytuację i zmieniłam firmę i posadę.

Objęłam wówczas stanowisko kierownika marketu. Pracowałam krócej, bo od 9.00-19.00. Niestety ta praca również nie była spełnieniem moich marzeń, ponieważ miałam wrażenie, że codziennie działo się to samo i się nie rozwijam. Nie było dla mnie żadnej możliwości awansu. Rutyna mnie przybijała. Ciekawe było to, że mojego marketu, jako jedynego, nikt nie sprawdzał. To chyba dlatego, że miałam wszystko zrobione na czas i po prostu dobrze.

Powrót do domu około godziny 19.30 – 20.00 oznaczał to, że z synem i mężem widziałam się tylko 2-3 godziny w ciągu dnia.

Nie chciałam tak żyć.

Leszek, z kolei o wiele bardziej przywiązywał się do swoich etatowych prac. Był w nich ceniony. Miał świetny kontakt z ludźmi oraz szefem. Był magazynierem i koordynatorem w dużych firmach, które oferowały środki ochrony roślin.

Cenił sobie swoją pracę na etacie, ponieważ:

  • była dobrze płatna;
  • dostarczała mu dużo kontaktu z ludźmi, który go napędzał;
  • czuł się doceniany;
  • lubił mieć z góry wyznaczone zadania.

Natomiast była to praca bardzo ciężka. Leszka nie było od rana do nocy… przez 10 lat!

Pewnego dnia zdaliśmy sobie sprawę, że nie możemy naszego życia podporządkowywać do prac…

… zaniedbując w ten sposób małżeństwo i rodzinę.

Prace etatowe, które mieliśmy, nauczyły nas:

  • dyscypliny;
  • wytrwałości;
  • zaangażowania;
  • poznania systemów, jakie panowały w firmach;
  • odkrycie tego, co było dla nas ważne;
  • sprawdzenie, czego NIE CHCEMY i nie jesteśmy w stanie akceptować.

Anna Dratwińska

Znamy więc wszystkie wady i zalety takiego stylu życia. Jesteśmy wdzięczni za ten okres w naszej historii, ponieważ dzięki niemu mogliśmy otrzymać kredyt hipoteczny i opłacać go z naszych wypłat. Mogliśmy stwierdzić, jakie są nasze wartości. Mogliśmy podjąć odważne decyzje, dzięki którym dzisiaj jesteśmy w miejscu, które nam najbardziej odpowiada. Poznaliśmy ludzi, którzy do teraz są naszymi przyjaciółmi.

Po pewnym czasie regularnie pielęgnowana myśl o własnym biznesie, była już na tyle dojrzała, że zaczęła przynosić pierwsze owoce. Wszystko zaczęło się od DECYZJI. O tym opowiem Wam już jednak w kolejnym wpisie.

Kto z Was pracuje obecnie na etacie? Jakie są zalety, a jakie wady Waszej pracy? Napiszcie koniecznie w komentarzu.

Dziękuję Wam bardzo za uwagę.
Anna Dratwińska

 

Skontaktuj się z nami!