fbpx

Ostatnio mam czas przemyśleń i wniosków, które wyciąga się po latach pracy w danym miejscu. Mam w swoim CV doświadczenie pracy na etacie, prowadzenie biznesu tradycyjnego oraz pracę w branży marketingu partnerskiego (MLM). Chciałabym się dzisiaj podzielić z Wami moimi 3 ważnymi powodami, dla których przystąpiłam do biznesu MLM.

POWÓD 1. MIAŁAM DOŚĆ ŻYCIA JAK W “WIELKIM BRACIE”.

Wstawanie o określonej godzinie, jedzenie o określonej godzinie, wychodzenie z pracy o określonej i przeczucie, że ktoś ciągle patrzy mi na ręce. To wszystko bardzo frustrowało mnie w pracy na etacie. Wiem, że mnóstwo ludzi tak żyje i nie narzeka i po pewnym czasie nawet nie widzi, że coś tu jest nie tak.

Coś było nie tak w tym, że spędzałam więcej czasu z ludźmi w pracy, niż ze swoją rodziną.

Coś było nie tak w tym, że byłam wiecznie zmęczona i niewyspana.

Coś było nie tak w tym, że będąc chora, na wszelki wypadek szłam do pracy, żeby nie otrzymać niższego wynagrodzenia lub nie narazić się mojemu szefowi.

Coś było nie tak w tym, że to ktoś inny decydował o tym, kiedy ja mam urlop.

COŚ BYŁO NIE TAK.

Oczywiście z punktu widzenia przedsiębiorcy, którym później byłam, sztywne zasady związane z zatrudnianiem pracowników są dla mnie wysoce zrozumiałe. Wolę jednak być po tej drugiej stronie, czyli..

ZAŁOŻYŁAM WŁASNY BIZNES.

Jednak po jakimś czasie doszłam do wniosku, że….

POWÓD 2. MIAŁAM DOŚĆ ŻYCIA JAK CHOMIK.

Pracując jako swój własny szef, miałam wrażenie, że żyję jak chomik w kołowrotku. Szukałam klienta, finalizowałam transakcję i… jeszcze raz. I jeszcze raz. Wybrałam sobie niefortunną branżę, ponieważ trudno w niej o powracających klientów i cross selling. Gdy więc nie “biegłam” kółko się nie kręciło, a ja nie zarabiałam pieniędzy.

Własny biznes był dla mnie lepszy niż praca na etacie, ale nie uwolnił mnie jeszcze od tego, co mi najbardziej uwierało.

POWÓD 3. MIAŁAM DOŚĆ ŚWIADOMOŚCI GÓRNEJ GRANICY MOICH ZAROBKÓW.

Już na początku przeliczyłam sobie, ile jestem w stanie zarabiać maksymalnie – zależało to od ilości poświęconych przeze mnie godzin i skuteczności moich działań. Nie sądziłam wtedy, że to jest jakiś problem – taka górna granica zarobków, dopóki nie przeliczyłam, ile kosztują moje marzenia – studia syna, udogodnienia w domu oraz kraje, które chciałam zwiedzić. Wtedy do drzwi mojego życia zapukało rozwiązanie, z którego korzystam do dziś.

Jest nim udział w biznesie MLM.

Mogę dzięki niemu:

– pracować tyle godzin, ile chcę – przestać, gdy jestem bardzo zmęczona;
– spędzać czas z moją rodziną wtedy, kiedy ja chcę;
– jeździć na wakacje w czasie wybranym przeze mnie;
– nie mieć górnej granicy zarabianych przeze mnie pieniędzy.

W ciągu ostatnich 9 lat zwiedziłam 15 krajów, mogłam w spokoju dbać o swoje i Leszka zdrowie, wspierałam mojego syna, gdy tego potrzebował i pracowałam z fascynującymi ludźmi.

Jeśli boli Cię Twoja obecna sytuacja zawodowa, porozmawiaj ze mną i sprawdź czy ten system nie jest również dla Ciebie dobrym rozwiązaniem.

Skontaktuj się z nami!