Kiedy zabieram się za coś nowego, coś z czym nie miałam jeszcze do czynienia, stoję na rozdrożu. Powiedzmy, że chcę nauczyć się, jak skutecznie promować się w social media. Mam do wyboru:
1. sprawdzać, testować, pisać posty, robić zdjęcia, analizować statystyki, dziwić się, dlaczego coś nie działa (przecież spędziłam nad tym tyle czasu!)
2. zaczerpnąć języka od kogoś, kto już tę drogę przeszedł, zna odpowiedzi na pytania, które pojawiają się w mojej głowie, przeznaczył lata swojego życia na to, żeby osiągać wreszcie rezultaty. Dowiedzieć się, co należy robić i zrobić to!
Podobnie jest w zasadzie z każdą czynnością, która przychodzi mi do głowy:
– przygotowanie zupełnie nowego, pysznego dania – mogę sama rzeźbić, a mogę obejrzeć tutorial na YouTube i podążać za nim krok po kroku.
Gdybym wszystko miała odkrywać sama, pewnie i bym doszła do podobnych rezultatów, ale kilka lat później!
Dlatego cenię sobie ludzi, którzy zamiast podważać każdy pojedynczy krok z instrukcji, po prostu go realizują, nie wymyślając koła na nowo.
Owszem, nie każdy krok jest miły, ale z mojego doświadczenia wiem, że zawsze działa to co na początku nie jest miłe i nie jest również wygodne.
Każdy z nas ma wybór, czy skorzysta z gotowych, przetestowanych, działających rozwiązań, które często są dostępne bezpłatnie, czy będzie się starał ominąć system, zmienić go, podważyć. Bo głównym powodem, dla którego ludzie to robią jest to, że nie chcą zmierzyć się z dyskomfortem, który mija, a wtedy wchodzimy na wyższy poziom. Wtedy zaczyna nam wychodzić.
Powodzenia!
Komentarze